Poszliśmy razem do sklepu, a ja wygrzebałam gdzieś na półce książkę Jodi, której od dawna szukam w bibliotekach. I tata mi kupił :) Wiem, wydaje się kompletnie zwyczajne, ale u mnie w domu książki kupuje się strasznie rzadko, natomiast tonami wywozi się je z bibliotek w promieniu paru kilometrów. Tak jest i koniec. Dlatego to dla mnie wielkie święto. Widziałam film na podstawie tej książki i koniecznie chciałam przeczytać. A teraz chwilowo czeka na swoją kolej.