Poszliśmy razem do sklepu, a ja wygrzebałam gdzieś na półce książkę Jodi, której od dawna szukam w bibliotekach. I tata mi kupił :) Wiem, wydaje się kompletnie zwyczajne, ale u mnie w domu książki kupuje się strasznie rzadko, natomiast tonami wywozi się je z bibliotek w promieniu paru kilometrów. Tak jest i koniec. Dlatego to dla mnie wielkie święto. Widziałam film na podstawie tej książki i koniecznie chciałam przeczytać. A teraz chwilowo czeka na swoją kolej.
Comments (3)
Jestem ciekawa recenzji, bo sama nie miałam jeszcze okazji się z tą książką zaznajomić;) Mimo, że próbuję się do niej przymierzyć od miesięcy:)
Hej, u mnie jest tak samo - nowa książka to zawsze jest święto;).
Jestem pewna, że książka Ci się spodoba. Na mnie wywarła ogromne wrażenie. Pozdrawiam:)